Nowa moda, która za chwilę przeminie, czy styl życia?
Od kilku lat niezmiennie notuje się rosnący trend i zainteresowanie produktami bezalkoholowymi. Kierunek ten, jak każdy inny, ma swoich zwolenników oraz przeciwników.
Jedni z przyjemnością degustują nowe bezalkoholowe wina, przyrządzają mocktaile i popijają piwo bez procentów, podczas gdy inni przyglądają się temu ze zdziwieniem.
Niektórzy, najczęściej ci nie do końca zorientowani w tematach bezalkoholowych, na pytanie, czy mają ochotę na lampkę wina 0%, odpowiadają:
“Przecież to sok z winogron, nie piję takich rzeczy”.
Jest to dość często powtarzająca się opinia i w zasadzie nie powinna ona dziwić. Wszak rynek produktów bezalkoholowych w Polsce wciąż raczkuje, a świadomość ludzi w tym temacie jest raczej znikoma. Mam tutaj na myśli osoby, które mogą i chcą spożywać produkty %.
Nie każdy musi przecież rezygnować z picia alkoholu.
Nie każdy też alkohol musi pić. Są osoby, które świadomie wybierają bezalkoholowe opcje, chcąc przez to ograniczyć kalorie, mieć możliwość prowadzenia pojazdów, czy chociażby obudzić się następnego poranka bez bólu głowy.
Jest też grupa osób, która została niejako zobligowana do ograniczenia, czy też całkowitego wyeliminowania alkoholu. Zdarza się, że względy zdrowotne niejako zmuszają nas do wprowadzenia zmian w życiu. Czasami na stałe, czasem tymczasowo musimy porzucić dawne nawyki i zmienić przyzwyczajenia (w tym przypadku alkohol). Czy to powód do zmartwienia? Dla jednych tak, chociaż osobiście uważam, że nie powinien. Są przecież alternatywne rozwiązania.
W końcu dlaczego osoby rezygnujące z alkoholu miałyby rezygnować ze wspólnych spotkań przy dobrym winie, delektowania się aperolem, czy celebrowania nadejścia nowego roku doskonałym prosecco?
Ja nie widzę powodu 🙂
Na szczęście ku uciesze tych, którzy z alkoholu rezygnują świadomie, oraz tych, którzy zostali do tego zobligowani, na rynku krajowym i zagranicznym coraz częściej pojawiają się artykuły 0% dobrej jakości, a przede wszystkim o dobrym smaku.
Na sklepowych półkach, czy w reklamach nieśmiało pojawiają się nowe produkty 0%, jednak są to póki co ilości śladowe, a jeżeli już ktoś słyszał o krajowych artykułach 0%, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że kojarzy je z reklam wielkich koncernów. Zwłaszcza w styczniu, nazywanym Dry January.
Zagłębiając się w tematy bezalkoholowe, znalazłam w sieci wiele interesujących produktów nie zawierających alkoholu, które sukcesywnie smakuję i testuję.
Na tym blogu podzielę się z Tobą moją subiektywna opinią na temat znalezionych przeze mnie specjałów.
Wypatruj tutaj również przepisów na smaczne mocktaile, oraz interesujących treści bezalkoholowych.
Pozdrawiam Cię wznosząc toast jednym z moich ulubionych prosecco 0%.
cin cin!